sobota, 13 października 2012

Adrian - chłopiec Anioł

Z racji zawodu pracuję z ludżmi radosnymi, szczęśliwymi.
Dzisiaj było podobnie.
Od 7 rano uwijanie bukietów ślubnych.
Od godziny 8 Panny Młode, usmiechnięte, lekko stremowane, przyjeżdzają po kwiaty do włosów.
Nastała jedna z ostatnich w sezonie- weselna sobota...


I w tę szczęśliwą weselna sobotę przyszedł do mnie Tata Adrianka, chłopca, którego zabrał chłoniak.
Dzisiaj o godzinie 13 Rodzice i nabliźsi pożegnają Małego Bohatera.
Tata przyszedł po trzy helowe zielone baloniki dla Synka.
Trzy baloniki dla Trzylatka.

Anielski Chłopczyku, choć Cię nie znałam...tak bardzo mi smutno...
Mały Bohaterze, który zniosłeś tyle cierpienia i bólu...

Panie Boże, bardzo Cię proszę...nie zabieraj dzieci rodzicom...
To nie jest dobra kolejność...



Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim,
Moja droga Orszulo, tym zniknieniem swoim!
Pełno nas, a jakoby nikogo nie było:
Jedną maluczką duszą tak wiele ubyło.
Tyś za wszytki mówiła, za wszytki śpiewała,
Wszytkiś w domu kąciki zawżdy pobiegała.
Nie dopuściłaś nigdy matce się frasować
Ani ojcu myśleniem zbytnim głowy psować,
To tego, to owego wdzięcznie obłapiając
I onym swym uciesznym śmiechem zabawiając.
Teraz wszytko umilkło, szczere pustki w domu,
Nie masz zabawki, nie masz rozśmiać się nikomu.
Z każdego kąta żałość człowieka ujmuje,
A serce swej pociechy darmo upatruje.

Jan Kochanowski TREN VIII 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz