Znów wróciłam późno do domu.
Znów ta sama marszruta.
Z małą zmianą...przed zgarnięciem ojca i CJ do naszej chatynki odwiedziłam Empik.
Przyszło zamówione DVD :
Ojciec zszedł znów do pralni a ja z CJ zasiadłyśmy do kolacji, w zasadzie obiadu....żurek z ziemniakami.
CJ twierdzi, że jak zje wszystko to urośnie.
Pytam CJ od czego w zasadzie człowiek rośnie.
Od jedzenia.
Ale jak to sie dzieje ?
Zupka trafia do brzuszka.
A z brzuszka ?
Do pupy.
A z pupy ?
Do kibelka.
Jeśli jedzenie trafi do kibelka to chyba nie od jedzenia człowiek rośnie ?
Od jedzenia.
No ale nic nie zostaje przecież...
Zostaje mamo.
Co?
Drugie danie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz